Rachunek sumienia dla dorosłych
Rachunek sumienia to jedno z najpiękniejszych narzędzi pomocnych w rozwoju życia duchowego. W nim nie chodzi tylko o to, aby przypomnieć sobie grzechy, słabości i zaniedbania, ale przede wszystkich ma nam pomóc dostrzec działającego w naszym życiu Boga i Jego wielką miłość do nas. Najpierw musimy uświadomić sobie, jak cenni jesteśmy w oczach Bożych, jak bardzo Bogu zależy na naszym szczęściu. Jak bardzo On pragnie abyśmy doświadczali Jego miłości.
Im bardziej będziemy przekonani, że „tylko w Bogu jest nasze zbawienie. W nim jedynie duszy ukojenie...” tym bardziej będziemy patrzyli na grzech jako na odwrócenie się od kochającego Ojca. Każdy grzech, to brak dobra, to zerwanie przyjaźni z Bogiem. Grzech to nasza rezygnacja z miłości Boga.
Zapraszamy cię do zrobienia rachunku sumienia na podstawie siedmiu grzechów głównych. Jak naucza katechizm „nazywa się je <<głównymi>>, ponieważ powodują inne grzechy i inne wady. Są nimi: pycha, chciwość, zazdrość, gniew, nieczystość, łakomstwo, lenistwo lub znużenie duchowe (KKK 1866).
1. Pycha
W Katechizmie Kościoła Katolickiego czytamy „Nienawiść do Boga rodzi się z pychy" (KKK 2094). Już w raju pojawił się ten grzech, który objawił się w żądzy bycia jak Bóg. Pycha każe ci polegać wyłącznie na sobie. Zaślepia na Boga i drugiego człowieka, liczy się tylko moje własne „ego”. To często przez nią pojawiają się pierwsze problemy w naszym życiu duchowym. Jest ona nieuporządkowaną miłością do siebie samego. Człowiek pyszny ma wysokie mniemanie o sobie, które często prowadzi do pogardy innymi. Pycha, każe nam skupiać się wyłącznie na tym jak jesteśmy wspaniali, co często świadczy o naszej próżności. Pycha przeradza się również w snobizm. W konsekwencji niszczy relacje międzyludzkie i zrywa więź z Bogiem.
Z powodu pychy:
- Kłamałem, oszukiwałem
- Byłem zarozumiały, wyniosły
- Poniżałem innych
- Byłem egoistyczny, zadufany
- Osądzałem innych
- Nie chciałem przyjąć pomocy, aby ktoś nie pomyślał, że jestem słaby
- Zamiast Boga, stawiałem siebie w centrum
- Nie dostrzegałem Boga działającego w moim życiu**
2. Chciwość
Św. Jan Paweł II podczas wystąpienia na Westerplatte 12 czerwca 1987 r. powiedział, że „nigdy samo więcej mieć nie może zwyciężyć!". Ten rodzaj grzechu może pojawić się u ludzi, którzy mają już wszystko, ale non stop, wręcz chorobliwie chcą mieć jeszcze więcej. Presja posiadania może stać się również uzależnieniem, którego nigdy nie będziemy w stanie zaspokoić. Chciwość jest hołdowaniem kultowi dóbr materialnych, posiadaniem nowości, uganianiem się za tym, co markowe. Niestety w tym dążeniu do dobrobytu przestaje liczyć się dobro drugiego człowieka i zaczyna się lekceważyć Boga. Serce zamiast szukać Boga, ugania się za dobrami materialnymi.
Z powodu chciwości:
- Byłem skąpy
- Zachowywałem się jak człowiek pazerny
- Kradłem
- Wynosiłem rzeczy z pracy
- Przywłaszczałem sobie cudzą własność
- Wykorzystywałem cudze błędy
- Nieuczciwie się rozliczałem
- Nie płaciłem podatków
- Nie potrafiłem dzielić się z innymi
- Ceniłem bardziej rzeczy niż ludzi
- Bardziej pokładałem nadzieje w dobrach materialnych niż Bogu
3. Nieczystość
Myśląc nieczystość, mamy zazwyczaj na uwadze nieczystość seksualną. Jezus w Ewangelii jednak zaznacza, że nieczystym przed Bogiem staje się każdy człowiek, który popełnia grzech. Dla Jezusa prawdziwa nieczystość pochodzi z serca człowieka. Nieczystymi są ci, którzy swoimi grzechami brudzą swoją świętość. Niemniej to grzechy cielesności i pożądliwości są tutaj najczęściej przywoływane. „Tam, gdzie rządzą moje żądze, tam, niestety, ja nie rządzę” (J. Sztaudynger). Nieczystość to zazwyczaj nieuporządkowane pragnienia z którymi nic się nie robi. Są wyborem własnej pożądliwości. Brak doświadczenia miłości, wewnętrzna pustka prowadzi do grzesznego zaspokojenia rozkoszy cielesnych. Serce zamiast Bogiem wypełnione jest pożądliwościami.
Z powodu nieczystości:
- Oglądałem pornografię
- Nie szanowałem swojego ciała
- Czytałem podniecające teksty
- Rozbudzałem erotyczne wyobrażenia
- Patrzyłem pożądliwie
- Masturbowałem się
- Prowokowałem strojem i zachowaniem
- Doprowadzałem do kontaktów seksualnych
- Zdradziłem współmałżonka
- Stosowałem antykoncepcję
4. Zazdrość
Zazdrość może wystąpić jako uczucie, albo jako postawa. Jeśli jest uczuciem, to nie jest grzechem (uczucia nie podlegają osądowi moralnemu!). Natomiast jeśli jest postawą, to wiąże się z grzechem. Skierowana jest przeciwko miłości bliźniego. Nie dostrzegamy drugiej osoby jako człowieka, a jedynie patrzymy na nią przez pryzmat tego co posiada i jaka jest. Zazdrość karmi się poczuciem braku. Jej siłą napędową jest szukanie szczęścia, które widzi się u innych osób lub w dobrach materialnych. W istocie jest to zdeformowana wizja samego siebie, w której nie ma przekonania o byciu kochanym. Często zazdrośnikowi towarzyszy lęk przed odrzuceniem, dlatego z obawą spogląda, kiedy mąż, żona czy ktokolwiek inny rozmawia, czy spotyka się z kimś innym. Odkrycie wielkiej miłości Boga do mnie jest największym lekarstwem na serce przepełnione zazdrością.
Z powodu zazdrości:
- Nie doceniałem tego co posiadam
- Osądzałem Boga, że innym dał więcej niż mi
- Cieszyłem się z niepowodzeń bliźniego
- Obgadywałem innych, plotkowałem, kpiłem i wyśmiewałem się z innych
- Byłem zazdrosny o osobę mi bliską
- Nie dzieliłem się dobrami z innymi
- Nie akceptowałem siebie, tego jaki jestem
- Porównywałem się z innymi
- Chciałem być w centrum uwagi, być ciągle adorowanym
- Nie potrafiłem cieszyć się sukcesami innych
- Goniłem za „mamoną” i oklaskami kosztem zdrowia, rodziny, relacji z Bogiem
5. Nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu
Jednym z warunków przeżycia jest jedzenie i picie. Stół to nie tylko miejsce zaspokojenia pragnienia i głodu. To również miejsce spotkania. Ewangeliści wielokrotnie pokazują Jezusa przy stole. Cnota umiaru, to postawa, która pozwala nam cieszyć się jedzeniem w takim stopniu, w jakim je potrzebujemy. Brak umiaru w jedzeniu i piciu prowadzi do utraty radości ze spotkania przy stole, który ma jednoczyć, a nie dzielić. Jedzenie może stać się naszym bożkiem, a spożywanie nasyceniem próżnej przyjemności. Jedzenie czy picie może stać się obsesyjne. Otyłość, anoreksja, bulimia i wiele innych chorób, w tym psychicznych mogą mieć również swoje źródło nieumiarkowanym jedzeniu i piciu.
Z powodu nieumiarkowania:
- Nie zachowywałem w piątek wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych
- Objadałem się niezdrową żywnością
- Jadłem za dużo
- Byłem wybredny w jedzeniu
- Kompulsywnie podjadałem
- Nadużywałem alkoholu
- Marnowałem jedzenie, wyrzucałem je do kosza
- W poście niczego sobie nie odmówiłem
6. Gniew
Czy każdy gniew jest grzeszny? Otóż nie! Nawet istnieje tzw. „święty gniew”. Święty, bo u jego źródeł jest niezgoda na nieuczciwość, burzenie harmonii i porządku, który wynika z Bożej miłości. Można zatem powiedzieć, że dobry gniew wynika wprost z miłości. Dobry gniew jest rodzajem sprzeciwu na panującą niesprawiedliwość. Natomiast zły gniew, jest pragnieniem zemsty, chęcią odwetu. W miłości nie ma miejsca na zemstę. Potoczne sformułowanie „dobrze ci tak” nie jest postawą chrześcijańską. Z grzesznego gniewu rodzi się agresja i przemoc. W grzesznym gniewie możemy również złościć się z powodu zachowania innych osób, że nie robią tego, co byśmy chcieli.
Z powodu gniewu:
- Używałem wulgaryzmów
- Byłem agresywny
- Dopuściłem się rękoczynu
- Życzyłem śmierci
- Kłóciłem się
- Byłem wrogo nastawiony do innych
- Miałem w nienawiści drugą osobę
- Nie dążyłem do zgody
- Nie potrafię przebaczyć
- Wyładowywałem swoją złość na innych
7. Lenistwo
Jest skłonnością̨ do próżnowania oraz do niedbalstwa. Lenistwo i wypływające z niego zaniedbanie jest często przez nas pomijane i deprecjonowane. Polega na braku czynienia dobra. Są to zmarnowane okazje do okazania miłości. Wiele naszych zaniedbań w dziedzinie życia duchowego wynika z braku motywacji, z braku widzenia sensu w tym, co jest naszą powinnością i obowiązkiem. Jeśli relacje z Bogiem postrzegamy tylko jako przykry obowiązek, to tylko będziemy szukali okazji, aby nie pójść do kościoła, czy darować sobie modlitwę. Lenistwo jest ucieczką przed miłością. Może być również ukryte za aktywizmem, pracoholizmem, zabieganiem, co w konsekwencji prowadzi do używania sformułowania „nie mam czasu”. W konsekwencji grzech ten prowadzi do apatii, czyli stanu zobojętnienia, smutku, pustki, a nawet i depresji.
Z powodu lenistwa:
- Zaniedbywałem swoje obowiązki
- Nie pomogłem potrzebującym
- Wysługiwałem się innymi
- Byłem obojętny i oziębły na drugiego człowieka
- Nie uczestniczyłem w niedzielnej Eucharystii
- Zaniedbywałem codzienną modlitwę
- Ukrywałem zdolności
- Godziłem się na swój grzech
- Byłem próżny i dążyłem do wygodnictwa
- Przyjmowałem na siebie za dużo obowiązków
- Za dużo pracowałem